22 lipca 2013

Urodziny (?)

Cześć. Tak się zastanawiałam jak się zabrać za tą notkę, ale dobrze, mniejsza z tym. Nie ma co. Zabieram się. Uff. Zaczynamy.

Flam

A więc tak. Rok temu wyobrażałam to sobie całkiem inaczej, ale niestety.
Dokładnie rok temu założyłam tego bloga. Najpierw był on na blog.pl, potem postanowiłam się przenieść na blogspot i udało mi się to dzięki Chand. Teraz blog ma cudowny szablon, jest pełen (taa) notek, no i co tu dużo mówić. Jestem z niego dumna. I jest mi bardzo przykro, że nie mogę zrobić takie urodziny bloga jakie mi się marzyły.

Ross

Wytłumaczenie, że nie mam programu do grafiki jest mało przekonujące. Raz dwa i można ściągnąć jakiegoś Gimpa czy coś innego. Przyznaję się bez bicia: nie mam weny. I pewnie długo jej nie będę miała.

Say (sister)

Ah, dobrze, wiadomo, że do tego tematu musiało dojść. Jak wszyscy wiedzą, pojawił się kolejny, poważny konflikt na WB, który... Ah, nie obwijam w bawełnę, bo i tak tego nikt nie czyta i szkoda śliny klawiatury, także ten. Osobiście dowiedziałam się o wszystkim trochę później, gdyż mnie nie było na WB przez pewien czas, dlatego, że... Wiem, to nie moment żeby się śmiać, ale po prostu bałam się, że mnie ktoś wyśmieje z powodu mojego zdeformowanego głosu w RadioWB i chciałam żeby się już zapomniało o audycji. Wiem, nie było to mądre, ale co poradzę, że tak wyszło. Mniejsza z tym.
Cóż. Zacytuję Banana:
"Niech każdy z nas przypomni sobie z nimi miłe wspomnienia. Musimy umieć sobie wybaczać i nie się przezywać tylko pomagać, pomagać się zmieniać na lepsze." 
To tylko parę zdań. A jednak mam przed oczami tysiąc różnych pięknych i śmiesznych chwil. Ja rozumiem, że to może być trudne wybaczyć, ale... Cóż. Rozumiem, że teraz niektórzy już nie będą mieli tyle zaufania, ale... Może warto? Trzeba się uczyć na błędach.
Smutno mi :c.
"Obie strony są w tej samej sytuacji. Szkoda, że prawie nikt tego nie widzi ;-;"
Dokładnie.
No i co będę tu dodawać. Nikt tu nie jest Święty.
Mam wielką nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Kto wie? Może za parę miesięcy będziemy się śmiać z tego? No dobrze, śmiać może nie, ale może po prostu nie będzie już powodu do wspominania i będzie cudownie?
Mam taką nadzieję, bo przecież nikomu się nie podoba ta atmosfera (nie licząc wiadomo kogo).

Chand

Smutna notka, prawda? Co poradzić.
Piękna pogoda, czyż nie? xD
I co. Aha. Stawiam wszystkim lody. Idziecie ze mną? 






7 komentarzy:

  1. No więc, Dżasma, wszystkiego naj z okazji urodzin bloga. Ja dopiero za niecały rok będę je miała, a już zaczęłam odliczanie. To nie twoja wina, że nie masz weny - ja też jej nie mam, szczególnie na pisanie notek. Tak, ten konflikt spowodował straszną burzę wokół tej sprawy. Miejmy nadzieję, że szybko się to rozwiąże. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jakoś smutno tu i nikt nie skomentował. No, to ja będę pierwsza. Masz genialny szablon, to ci muszę powiedzieć. Wiadomo, robota naszej Chandzi.
    Cóż, co do reszty tego co opisałaś... Ja jestem zdania, że podobne myślenie jak ty mają jedynie osoby, których sprawa bezpośrednio nie dotyczy. Nie od wszystkich można oczekiwać, że wczują się taką sytuację, bo to wymaga naprawdę wiele empatii. Parę osób chciałoby wszystko załatać w jedną całość, ale wielu rzeczy nie wiedzą lub nie rozumieją. Tego się nie da naprawić, bo po prostu nigdy nie było dobrze. To były tylko pozory, ale wielu dało się na nie nabrać. Godzenie wszystkich na siłę wyszłoby sztucznie. Takie jest moje stanowisko.
    Pozdrawiam cię :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog został dodany do elity na killerwinx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Shennen / Reverienne1 sierpnia 2013 16:52

    Faktycznie, atmosfera trochę prysła, zabawowy nastrój podobnie, ale jedynym rozwiązaniem jest to wszystko przeczekać. Może czas naprawi to, co zostało zerwane. Może obie strony zrozumieją wzajemnie siebie i zakopią topór wojenny? Chciałabym, żeby tak było. WinxBlogger bez Chandy to nie jest WinxBlogger. I nie ma co się oszukiwać - to między innymi przez odejście tylu osób zepsuła się atmosfera. Ech, po raz kolejny odchodzi "stara elita"... Powoli odnoszę wrażenie, że nasz ukochany portal zamienia się w ostoję dla nowicjuszy. Wchodzą tam sami nowi, wychodzą zaś starzy. Przykro mi na to patrzeć. Chcę, żeby wróciły czasy Euro z Ukrainą. Wtedy wszystko było piękne i wesołe.

    Chcę dalej pisać do Pauli, że Dantego nie przebije Lewandowski czy Szczęsny. Chcę, żeby shoutbox pękał od żartów i wiadomości przesyłanych przez każdego. Chcę, żeby wszyscy się bawili, mieli wspaniałe humory. Chcę... wrócić do przeszłości, kiedy, zamiast łez, na WB latał gaz rozśmieszający i cukier.

    "Powrót do przeszłości".

    Przykro, że wyszło jak wyszło. Że WG, nieświadomie zapewne, zniszczył nawet pierwsze urodziny Twojego bloga. Inna sprawa, że nie możemy się poddawać. Nie możemy pokazać, że to on wygrał. Musimy spróbować wybaczyć, wszystko naprawić... Myśleć optymistycznie. Drugie urodziny już na pewno będą takie, jak to sobie wymarzyłaś. ^^

    Mam nadzieję, że Wena do Ciebie wróci, a kolejne notki będą już coraz to weselsze.

    (Pogoda wreszcie się umiarkowała. Mogę spać, przykryta kołdrą, a na dworze jest tak.. spokojnie. Pochmurno, spokojnie, refleksyjnie, przed-szkolnie, ale zawsze odrobinę lepiej niż przy smażeniu/pieczeniu się żywcem...

    Lody? Magnum z migdałami? Ty stawiasz? Z przyjemnością! Tylko musisz dowieźć mi je do domu, pamiętaj o tym!)

    Z najlepszymi, choć spóźnionymi, życzeniami dla Twojego bloga:
    Rev(a).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, Jas wszystkiego dobrego dla bloga, mimo to, że są to spóźnione życzenia. Obyś wytrwała z nami jeszcze długo, długo *-*.
    Skoro chodzi o WB. Sądzę, że to nie to samo, co kiedyś. Chociaż trzeba przyznać, że tych wspaniałych chwil nie da się zapomnieć.

    Zapraszam do siebie na:
    http://wonderful-winx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie rezygnuj tak szybko z prowadzenia bloga. Zdarza się tak, że dziś masz zamiar zrezygnować a jutro znów masz motywację by go prowadzić. Zanim usuniesz swego bloga, dokładnie przemyśl swą sprawę.

    Ceskysyaoran.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na moje, to Jas nigdzie tu nie napisała o rezygnacji. Owszem, od dłuższego czasu nie uraczyliśmy notek, ale w jej przypadku jest to jak najbardziej zrozumiałe. Ma szkołę, przyjaciół, rodzinę, obowiązki - jednym słowem: życie. Nie zawsze wystarcza czasu na wiele rzeczy, naprawdę. Zwłaszcza, jeśli się człowiek angażuje, bo zależy mu na odebraniu jak najbardziej solidnego wykształcenia. Dodając do tego jakąś ewentualną książkę nie będącą lekturą tudzież jakiś film... Czas wolny ogranicza się wtedy niemalże wyłącznie do snu, posiłków i czasu spędzonego w łazience. Tak więc doskonale rozumiem brak notek u Jas. (Choć oczywiście byłoby lepiej, gdyby pojawiały się one raz na jakiś czas :))

      Usuń